Ma ze sto lat a raczej nawet więcej...na pewno jest z początku 1900 roku. Zbudowali ją Niemcy, naród niepolski, ale bliski. Polsce. Polakom. Chyba powinienem napisać "bliski" w cudzy. Słowiu. Ale słowia różnie się mają do cudzy. Dajmy na to takie Słubice. To piękne miasto nad rzeką piękną. Osobowości tam mieszkają. Jedyne w swoim rodzaju. Słubice jednak żyją obok. Przy. Tuż, tuż. Nieopodal. Entszuldigenzibytte...
Żyją razem z niemieckim narodem. Tak jak ja. Chodzę pod, po, obok tejże kładki co dzień niemal. Siedem razy w tygodniu. Mijam ją. Mijam niemiecką robotę. Pracę. Uwielbiam tę budowlę, bo jakoś wolsztyńska jest. Stała się moja. Urokliwa i pojedynczo piękna. Osobliwa. Tak jak każdy z nas. Jest osobliwy. Inny. Warty poznania. Poznania? Bardziej warty Słubic niż Poznania. Ale jest. Kładką dla jednego czy drugiego. Każdy z nas. Pomostem łączącym. Piękną tęczą. Otwartym semaforem-ramieniem dla innych. Każdy z nas jest.
Tylko trzeba chcieć.
Tylko trzeba chcieć.
0 pisz śmiało:
Prześlij komentarz