Moje a w zasadzie NASZE (mając na uwadze najbliższych) medyczne w celu wypady, do pobliskiego o 39 kilometrów na zachód od Wolsztyna miasta Sulechów w województwie lubuskim (wypady póki co - z racji celu: mechaniczno-transportowe) w końcu znalazły odzwierciedlenie w kilkunastu kadrach, które poczyniłem niespiesznie styczniowym popołudniem.
Można uznać, że nic na nich się nie dzieje, ale to nieprawda. Dzieje się sporo a to chociażby, iż peron kolejowy, wygląda nieidentycznie tak samo jak 25 lat temu; wtedy, gdy dojeżdżałem do Zielonej Góry "ku chwale ojczyzny" z "przesiadką" w "Culichowie" wyglądał śmiertelnie bezwzględnie. Dziś, śmiertelności nie musi ukrywać...