"...Ale dojechaliśmy do tej miejscowości, która się nazywała Krzyże i która leżała nad jeziorem Nidzkim wielkim, wspaniałym, otoczonym drzewami dzikimi, jak tylko mogłem dojrzeć. Jezioro było bez porównania. Pod niebem błękitnym migotało słonecznie i nieprzebranie i miało się wrażenie, że niebo jest niewiele większe od niego, a czarny pas lasu okalający jakby nie zamykał wcale przestrzeni jeziornej, tylko tak. Woda była przezroczysta u brzegów, a płytkie piaszczyste dno schodziło wolno ciemniejąc do głębokości coraz ciemniejszych. Ale tego opisać nie można..."
Jezioro Wolsztyńskie z tzw. cypla
Tekst Sted.
2 pisz śmiało:
Życiopisanie Steda. Fajnie, że przypomniałeś.
Opis co najmniej interesujący.
Kto wie, może i mnie życie kiedyś tam zaprowadzi!
Pozdrawiam
Prześlij komentarz