środa, 22 kwietnia 2015

Anioły na poddaszu płaczą

noc się wpatruje wciąż w twoje oczy
światła w nich tyle co gwiazdy napłaczą
świat ma się całkiem ku jesieni
na pamięć biegnie swoją trasą

ktoś kamień rzuca w twoją stronę
szybę wybija na poddaszu
i zimno nawet pod poduszką
anioły na poddaszu straszą

co widzisz jeszcze patrząc bezszelestnie?
czy niebo mruga znów w twoją stronę?
nie ma sygnałów z wielkiej ciszy
a może wszystko już skończone

a może my tutaj całkiem zapomnieni
na ziemi naszej co kaprysem nieba
u studni jak wiadro - dryfujemy
tam gdzie niczego już dawno nie ma?

Do wiersza Adama Ziemianina - wolsztyńska studnia

0 pisz śmiało: