Przyszedłem dom pomyśleć
z gałęzi brzóz, liści, z chmur
z oknami z mgły
znikającej w las
kominem wzlatującym
ptakiem z traw
To do wiersza Gabriela Manowca o tytule "xxx", czyli bez tytułu, opublikowanego w jego tomiku wierszy pt. "Przecieranie szlaków wyobraźni", zatrzymałem ten magnezjowy grudzień.
1 pisz śmiało:
magiczne te zdjęcia, magiczne szarości...magnezja :)
Prześlij komentarz