"...Sam sobie zresztą wybrałem tę uległość wobec jego wiary we mnie i z niej, mogę powiedzieć, żyję po dziś dzień, ona stanowi jedyną moją ostoję i moje dożywocie. Nie potrafiłbym się już z niej wyzwolić, choć wiem, że zostawił mi wolną wolę, swobodę, z której mógłbym bez uchybienia mu skorzystać i przynajmniej u kresu życia zostać sobą, lecz to wszystko przecież, co mam po nim, a tym samym po sobie - mało i wiele zarazem..."
Tekst: Wiesław Myśliwski.
Kadr z Parku w Wolsztynie.
0 pisz śmiało:
Prześlij komentarz