niedziela, 6 maja 2012

Ciotka Jolka

Parę dni temu, odwiedziła mnie. Prawie całkiem mi nieznana. Przesympatyczna osoba. Z dużego miasta przyjechała. Podczas jednej z rozmów zapytała:
- a Wolsztyn ilu ma mieszkańców?
- około czternaście tysięcy, odpowiedziałem
- to tutaj wszyscy wszystkich znają?
- ano znają wszyscy wszystkich odparłem.
Wolsztyn faktycznie ma trzy ulice na krzyż. Ma też trzy balony. W przestworzach. Ma również bloga. I mnie...hehe.
Jedna z głównych aort Wolsztyna. Ulica 5 Stycznia. Za zakochanymi w lewo ulica Dr Kocha.
Jak wyżej - tylko bliżej.
Podobnie, tylko po drugiej stronie ulicy.
Ulica 5 Stycznia w kierunku drugiej aorty - ulicy Poznańskiej.
Aorta trzecia, czyli ulica Dr Kocha od skrzyżowania z ulicą 5 Stycznia.
Jak wyżej, tylko bliżej.
Ponownie ulica 5 Stycznia w kierunku do ulicy Dworcowej. Na wprost za budynkiem biegną tory kolejowe. To po nich raz do roku (do tej pory) paradowały parowozy. Na tegorocznej imprezie pojawiło się w Wolsztynie około dwudziestu tysięcy zainteresowanych. Wolsztyn znaczy się rozmnożył. Dobrze, że tylko na ten jeden dzień. I jedną ciotkę.

8 pisz śmiało:

Kubaplay pisze...

ale za to 3 balony ma! :D

chalupczok pisze...

wpadłem pod biurko i edytowałem posta :DDDDD

Kubaplay pisze...

no teraz pasuje :D

chalupczok pisze...

przed chwilą dowiedziałem się z dobrze poinformowanych źródeł, że masz jeszcze trzy życia :D

Kubaplay pisze...

balon, Golf GTI i.... zdrowia szczęścia pomyślności ;)

ikroopka pisze...

Świetne te czarno-białe zdjęcia, z klimatem, mniammniam;)

A ciotki pytanie przypomniało mi anegdotkę z książki mojego niegdys ulubionego pisarza-gawędziarza J.Makarczyka, jak na jakimś raucie, bodajże w Ameryce Łacińskiej, zagadniety został przez gospodynię, którą przedstawiając mu jakąś damę rzekła w te słowa:
Pan pochodzi z Polski, a ta pani z Portugalii, te kraje sąsiadują ze sobą, więc na pewno znajdziecie państwo wspólnych znajomych.
;)

Grażyna pisze...

Wolsztyn czarno-biały ciekawszy i bardziej tajemniczy. Miałam trudności w rozpoznawaniu ulic i wszystkiego z nimi związanego.

Meg pisze...

...foto w b/w ma jednak swój nieodparty urok...

Ps...na tej ulicy byłam :)