środa, 14 kwietnia 2010

Życie żyje

"...- A chcieć żyć?
- Chcieć żyć też znaczy w efekcie chcieć nieszczęścia.
- Jakże to?
- Chcieć żyć, znaczy w efekcie chcieć umrzeć.
- Więc nie chcieć żyć?
- To jest przecież to samo. Chcieć żyć, czy nie chcieć żyć, znaczy w efekcie chcieć umrzeć.
- To co pozostaje? To straszne. To przerażające !!!.
- Straszne jest chcieć, chcieć mieć, chcieć posiadać.
Ktokolwiek posiada, cokolwiek posiada — posiada nieszczęście. Dlaczego? Bo nie tylko może utracić, ale musi utracić to, co posiada. Dlaczego musi? Bo dane mu zostało całe cielesne życie na to, żeby zrozumieć, że nie musiał sobie niczego przywłaszczać. Dochodząc do końca nieskończonego spisu inwentarza, kto posiada siebie - utraci siebie (kto siebie nie posiada, kto umarł przed śmiercią - nie może siebie utracić). Oto co znaczy posiadać. Oto co znaczy mieć. Oto co znaczy chcieć.
Co zaś tyczy się tego, co pozostaje, to nie jest to w żadnym razie straszne, w żadnym razie przerażające.
- Co pozostaje?
- Pozostaje wszystko. Całe bezgraniczne szczęście.
Pozostaje żyć. Po prostu i cudownie: żyć. Nie: chcieć żyć, lecz: żyć. Jeżeli ktoś chce żyć, to znaczy, że chce żyć, a to znaczy, że nie żyje. On nie żyje. On chce żyć.
Kto chce żyć, boi się własnego cienia. Boi się wszystkiego.
Życie w lęku nie jest życiem. Prawdziwe życie i lęk nie chodzą pod rękę jedną drogą pod tym samym niebem, gwiżdżąc tę samą piosenkę, Żyć to po prostu żyć, ani chcąc, ani nie chcąc.
Prawdziwie żyć to żyć i nawet nie nazywać tego życiem. Bo po co? Czy życie potrzebuje siebie nazywać życiem? I czy życie chce żyć? Życie ani chce żyć, ani nie chce. Życie żyje..."



Pomiędzy ulicą Źródlaną a dojazdem do obwodnicy, przy wylocie na Poznań.

0 pisz śmiało: