czwartek, 29 kwietnia 2010

Się jest


To człowiek wymyślił czas. Wymyślił epoki, wieki, lata, miesiące i godziny. Wymyślił minuty dzielące się na sekundy. Wymyślił przeszłość, przyszłość i teraźniejszość.
Sekundy można podzielić na milisekundy a te na jeszcze mniejsze. Która zatem wartość czasowa wymyślona przez człowieka mówi o tym, że "dzieje się". Który to będzie milionowy, nienazwany punkt czasu?. Skoro nie ma teraźniejszości, to nie ma przeszłości. Nie ma przyszłości także. Nie można odnieść się do "było" i "będzie".
Przeszłość? Nie ma jej. Istnieje w naszych wspomnieniach. Nic się nie wydarza przecież "wtedy". To coś jakby zdjęcie. Przeszłość to obrazy pamięci i nic więcej!.
A przyszłość? Istnieje bo o niej myślimy. Planujemy ją, marzymy, knujemy. Wyobrażamy sobie. Czy cokolwiek zdarzy się "w przyszłości"? Może tak a może nie. Przyszłość istnieje tylko w  głowie. W umyśle.
Co zatem jest?
Się jest.


Na wolsztyńskich działkach ogrodowych.

środa, 28 kwietnia 2010

Wciąż razem

Pomiędzy główną aleją a cyplem w wolsztyńskim parku.
Wydaje się, że to małżeństwo bukowo-olchowe ma się dobrze.

wtorek, 27 kwietnia 2010

Czas na kwietniowe zachody (część trzecia-latająca)

Cici, które leci to Anas platyrhynchos, czyli kaczka krzyżówka razy dwa. Czyli cici. 
Zachód słońca o 20:54, nad Jeziorem Wolsztyńskim. Nazywam to miejsce Przystań Karpicko, położone blisko połączenia jeziora z Dojcą. W całość. 
Nigdy nie wiadomo, czy jutro dane będzie mi zobaczyć słońce.

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Zostały po nich jakieś dziwne wonie

 
"Zakwita w puszczach dziwny kwiat paproci,
Na jedną chwilę w tajemniczym cieniu
Cały świat blaskiem czarodziejskim złoci,
Lecz można tylko dotknąć go w marzeniu..." 

 
   
W Wolsztyńskim Parku. Pomiędzy diabłami Marcina Rożka a plażą.  

niedziela, 25 kwietnia 2010

Czas na kwietniowe zachody (część druga)

Zachód słońca nad Jeziorem Wolsztyńskim, widziany z ulicy Wczasowej w Karpicku.

sobota, 24 kwietnia 2010

Czas na kwietniowe zachody (część pierwsza)

Nad Jeziorem Wolsztyńskim w Karpicku.

środa, 21 kwietnia 2010

100 km/h

100 kilometrów na godzinę. I zawieszenie do wymiany. Byłoby. Gdyby tą drogą można by było jechać chociaż tyle.
Droga z Karpicka do Nowej Tuchorzy, na wysokości Leśnictwa Krzewina.

wtorek, 20 kwietnia 2010

Mancin i Pandziam ( część druga )

"Nikt nie ma na własność zachodu słońca, który zachwycił nas pewnego wieczoru. 
Tak samo jak nikt nie może mieć na własność pochmurnego popołudnia i deszczu dzwoniącego o szyby ani spokoju,
jaki roztacza wokół śpiące dziecko, ani też magicznej chwili, gdy fala morska rozbija się o skały.
Nikt nie może mieć na własność tego, co na Ziemi najpiękniejsze, ale każdy może to poznać i pokochać".




W Karpicku. Na pomoście. Jeziora.

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Mancin i Pandziam

"Jako dziecko cierpiałam zawsze pod wpływem niedorzecznego strachu, że wszystko, co widzę, zniknie, gdy tylko odwrócę się do tego plecami".




Pomost na Jeziorze Wolsztyńskim w Karpicku.

niedziela, 18 kwietnia 2010

Korona królewska

Różne kwiaty rosną obok siebie. Jednemu podoba się taki, drugiemu owaki. Każdy kwiat jest jednak piękny, pomimo naszych upodobań. Są bowiem trzy tajemnice, trzy rzeczy niepojęte. Piękno, sprawiedliwość i prawda.



Na wolsztyńskiej działce ogrodowej

piątek, 16 kwietnia 2010

A inni wieją jak trzeba

"...Ludzie są jak wiatr. Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostaje, drudzy dmą jak wichry, więc zostają po nich serca złamane, jak jakieś drzewa po huraganie. A inni wieją jak trzeba. Tyle, żeby wszystko na czas mogło kwitnąć i owocować. I po tych zostaje piękno naszego świata...". 


Z mostu kolejowego na ulicy Rzecznej w kierunku Dworca PKP

środa, 14 kwietnia 2010

Życie żyje

"...- A chcieć żyć?
- Chcieć żyć też znaczy w efekcie chcieć nieszczęścia.
- Jakże to?
- Chcieć żyć, znaczy w efekcie chcieć umrzeć.
- Więc nie chcieć żyć?
- To jest przecież to samo. Chcieć żyć, czy nie chcieć żyć, znaczy w efekcie chcieć umrzeć.
- To co pozostaje? To straszne. To przerażające !!!.
- Straszne jest chcieć, chcieć mieć, chcieć posiadać.
Ktokolwiek posiada, cokolwiek posiada — posiada nieszczęście. Dlaczego? Bo nie tylko może utracić, ale musi utracić to, co posiada. Dlaczego musi? Bo dane mu zostało całe cielesne życie na to, żeby zrozumieć, że nie musiał sobie niczego przywłaszczać. Dochodząc do końca nieskończonego spisu inwentarza, kto posiada siebie - utraci siebie (kto siebie nie posiada, kto umarł przed śmiercią - nie może siebie utracić). Oto co znaczy posiadać. Oto co znaczy mieć. Oto co znaczy chcieć.
Co zaś tyczy się tego, co pozostaje, to nie jest to w żadnym razie straszne, w żadnym razie przerażające.
- Co pozostaje?
- Pozostaje wszystko. Całe bezgraniczne szczęście.
Pozostaje żyć. Po prostu i cudownie: żyć. Nie: chcieć żyć, lecz: żyć. Jeżeli ktoś chce żyć, to znaczy, że chce żyć, a to znaczy, że nie żyje. On nie żyje. On chce żyć.
Kto chce żyć, boi się własnego cienia. Boi się wszystkiego.
Życie w lęku nie jest życiem. Prawdziwe życie i lęk nie chodzą pod rękę jedną drogą pod tym samym niebem, gwiżdżąc tę samą piosenkę, Żyć to po prostu żyć, ani chcąc, ani nie chcąc.
Prawdziwie żyć to żyć i nawet nie nazywać tego życiem. Bo po co? Czy życie potrzebuje siebie nazywać życiem? I czy życie chce żyć? Życie ani chce żyć, ani nie chce. Życie żyje..."



Pomiędzy ulicą Źródlaną a dojazdem do obwodnicy, przy wylocie na Poznań.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Gdyby nie było śmierci

 
...życie nie wydawałoby nam się takie piękne.

piątek, 9 kwietnia 2010

Przecież nic tutaj nie ma

...tylko zielona ziemia.

W tym miejscu kończy się ulica Bohaterów Bielnika w Wolsztynie. Ostatnie zabudowania przyległe do Jeziora Wolsztyńskiego. Ujęcie z chorzemińskiej drogi.

czwartek, 8 kwietnia 2010

Wiosennie - bagiennie

I odmiennie - nad Jeziorem Wolsztyńskim...
...pomiędzy parkingiem a plażą w Karpicku i...
...w rejonie pomostu od strony Bielnika.

środa, 7 kwietnia 2010

Dwie Wieże

Od wschodu...
 ...i zachodu.

sobota, 3 kwietnia 2010

Jaś wędrowniczek

Ech ! Te dwa lata tak szybko minęły, jak cici, które lecą właśnie po wolsztyńskim niebie.

czwartek, 1 kwietnia 2010

Prima Aprilis

Tego budynku już nie ma. Stał przy ulicy Wschowskiej a Powstańców Wielkopolskich. Ostatnio znajdował się w nim lumpeks. Zniszczenia spowodowane odłamkiem meteorytu, który spadł w pobliże, doprowadziły do jego rozbiórki. Dobrze, że kilka metrów obok, swoją siedzibę mają fachowcy od gaszenia ognia. Skała która spadła, ma zostać postawiona na środku ulicy Bohaterów Bielnika - wjazd od Poniatowskiego, gdyż i tak ruch kołowy po niej jest prawie że niemożliwy. Podniebny kamień, na przyziemnej drogowej dziurze.
...Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, co było wcześniej w tym slamsie.