Myślę, że to 1980 rok. Wolsztyn, Bielnik. Nie mogę za to zlokalizować samego miejsca na ogrodzie. Po prawej fragment czyjejś nogi, być może tatki.
Co do królika. Zawsze lubiłem głaskać przy uszach. Później, pewnej niedzieli, zjedliśmy go na obiad. A po nim kolejne.
10 pisz śmiało:
zawsze chciałam mieć królika, ale teraz po latach stwierdzam, że gadałam głupoty, nie chciałabym mieć królika, chciałabym mieć kozę!!! :)
Straszne!- jak można zjeść kogoś,do kogo czuje się co najmniej sympatię???
anjax. Koza też jest pyszna.
jaśminka - nie pisałem, że zakochany byłem w tym czworonogu. A co do miłości...znam takie które zabijają a nawet takie, które prowadzą do obłędu. Na pewno doświadczyłaś w życiu sytuacje w których ludzie "zjadają" się na wzajem. Co zatem znaczy taki królik. Lub koza? ;)
Jeśli człowiek szanuje zwierzęta,wtedy też szanuje innych- człekopodobnych:) pozdrawiam
lub...jeśli człowiek szanuje ludzi to szanuje i zwierzęta. Niby to samo ale nie.
Zawsze na odwrót:)
Nie oszukujmy się. Króliki Bóg stworzył by je zjadać a nie, żeby zajadały się marchewką :P
Piękniejszy jest widok,gdy oglądamy króliki zajadające się marchewką,niż podane na stole w sosie własnym !
:D kwestia gustu i "smaku"
:D
Prześlij komentarz