Wydarzyła mi uspokojenie ta chwila
i kamień odwalić od tajemnic
i kamień odwalony ucałować
i zajrzeć w jaskinie moje tajemnice
Cicho jest niepomiernie i mężność
w domostwach moich kościach
obiegły mnie w koło zwierzęta
tańce lekkie odprawiać radosność
Nieprzebrana jest chwila wiersza łaska
która mi skinąć bym w sobie popadł
i tam ujrzanym więcej nie płakał
i podziękował weselnym raz płakaniem
i wyszedłem na łąki
"Kiedy bliskie poecie osoby stwierdziły w niedzielę 22 lipca (1979 roku), że Stachura nie przebywa w szpitalu i nie ma go w warszawskim mieszkaniu na Rębkowskiej (telefon nie odpowiadał, drzwi były zamknięte na klucz) - wszczęto poszukiwania i sprawdzanie miejsc w których przypuszczalnie mógł przebywać. 24 lipca zdecydowano się wyważyć drzwi na Rębkowskiej.
Edward Stachura już nie żył".
Wiersz Edwarda Stachury pt. Uspokojenie. Poniżej fragment książki Mariana Buchowskiego - Stachura biografia i legenda. Na fotce, bocznica kolejowa w mieście Wolsztyn.
3 pisz śmiało:
Umieram
za winy moje i niewinność moją
za brak, który czuję każdą cząstką ciała i każdą cząstką duszy...
Nie tylko ja pamiętam. To dobrze...
Tak. Ti dobrze...
Jezu, to już tyle lat? Rębkowska jest na Grochowie, jak kiedy będę w okolicy to sprawdzę czy jakaś stachurowa tabliczka jest. Rzadko się tam zapuszczam, ale postaram się pamiętać.
Prześlij komentarz