niedziela, 27 listopada 2011

Przystań w Karpicku

Dziś wyskoczyłem do Karpicka ale trochę dalej niż wczoraj, w pobliże Ośrodków Wypoczynkowych, na tak zwaną przystań. Pogoda - wyśmienicie wiejąca, czas - przed zachodem, na głowie - kaptur, pod koszulą - serce.
Droga dojazdowa. Na wprost do ulicy Wczasowej w Karpicku. W drugą stronę - do Jeziora Wolsztyńskiego.
Zejście do przystani.
Przystań. Za lampą po lewej miejsce ognisk płonących.
W kierunku przeciwnym, jakieś 100 metrów znajduje się całkiem stabilny pomost, ostatni zresztą z tej strony jeziora. Łabędzie zdaje się znalazły spokojniejsze miejsce przy ujściu Dojcy.
Pniaki obok pomostu. Zauważyłem, że od lata zginęły blaszano-żubrowe puszki pławiące się w zaroślach i foliówki, w których żuberki przybyły.
W kierunku południowym, można dostrzec wieżę kościoła Farnego w Wolsztynie oraz...czerwone i zielone żeglugowe znaki nawigacyjne.
Cofnąłem się do punktu wyjścia, czyli nad uregulowane nadbrzeże przystani.
Tam, napotkałem drzemiącego młodzieńca, wtulonego dziobem pod prawe skrzydło. Chcąc przełamać szuwary, co przed obiektywem mi się huśtały - hałasem wyprostowałem go do pozycji normalnej, stabilnej.
Mamka była w pobliżu, na prawo od synka. Ale w pobliżu. Jak to mama.
Wobec nie najlepszych pomysłów na zdjęcia, które zaczęły mi przychodzić do głowy wraz z galopującym zaciemnieniem, dokonałem odwrotu. Ale wrócę tutaj. Przystań godna przystani. 
Wieże dwóch wolsztyńskich kościołów. Wspomnianego Farnego (po lewej) i Wniebowstąpienia Pańskiego.
Oby rosnące tam drzewa, nie przyfrunęły dzisiejszej nocy na mój balkon. Bo wiatr wieje jak trzeba...

7 pisz śmiało:

Kubaplay pisze...

wiater taki, że balonem latać nie można, a na latawiec już za późno :/

chalupczok pisze...

Wiatr taki, że chwila moment i już w Szwecji by się było :)

yaśminka pisze...

Zawsze ,gdy jestem w tym miejscu mam wrażenie,że wieje tu najmocniej:)Ale może to tylko moje odczucie,a może chcę poczuć tu ten wiatr znad wody?
pozdrawiam:)
ps.A Szwecja całkiem blisko:)))

Kubaplay pisze...

a więc lećmy do Szwecji balonem :) a co! niech ludzie o nas usłyszą ;)

u-lusia pisze...

A ja zmagałam się z sobotnim wiatrem w Rydzynie. Król Leszczyński zostawił tam całkiem spory kawałek "domu" i parku. Doskonale pasowała do tej pogody piosenka Zakopower'a
"wieje grozą trzeszczą dachy
sine niebo gną się drzewa
a ja stoję tak jak one
choć mą szarpie to się nie dam"
Płytę kupiłam w drodze powrotnej w Lesznie- w Empiku. Cała jest świetna!

chalupczok pisze...

Dobry ten tekst z piosenki. Muszę się przyjrzeć bliżej ich piosenkom.

u-lusia pisze...

Chętnie użycze ostatnią płytę "Boso". Naprawdę świetnie się jej słucha.