Mnie lasu brakuje. Takiego prawdziwego, dzikiego. Bo miejskie lasy to nie lasy. Jak się już w dzieciństwie zasmakowało prawdziwych, długich leśnych wypraw, to teraz ich nieobecność bywa bardzo męcząca :)
O tak. Wiem o czym piszesz Marcinie. Mi o tyle łatwiej, że trwam w lasach i staram się ich nie opuszczać. Gdy ma się coś na wyciągnięcie ręki trzeba brać. Anjax - nie czekaj na nikogo tylko dawaj sama. Czerwonym kapturkiem jesteś? ;)
6 pisz śmiało:
mnie się też chce lasu i to od dawna, a nikt nie chce za mną iść :(
Mnie lasu brakuje. Takiego prawdziwego, dzikiego. Bo miejskie lasy to nie lasy. Jak się już w dzieciństwie zasmakowało prawdziwych, długich leśnych wypraw, to teraz ich nieobecność bywa bardzo męcząca :)
O tak. Wiem o czym piszesz Marcinie. Mi o tyle łatwiej, że trwam w lasach i staram się ich nie opuszczać. Gdy ma się coś na wyciągnięcie ręki trzeba brać.
Anjax - nie czekaj na nikogo tylko dawaj sama. Czerwonym kapturkiem jesteś? ;)
A ja cały weekend wędrowałam po lasach w obrębie Masywu Śnieżnika. Ludzi niewiele, słońce piękne przyroda cudna- i taki spokój!
o nie! nie jestem!;) ja jestem mała mi:D
Szedłem tam kiedyś czerwonym z Międzygórza, zimą aż pobłądzilim.Pamiętam też Kletno, miejscowy bar, no i jaskinię rzecz jasna niedźwiedzią.
Prześlij komentarz