poniedziałek, 27 lutego 2012

Gramy w zielone

Dobra. Nie będę owijał w bawełnę. Dzisiejszy telefon a raczej telefony, które odebrałem totalnie mnie zaskoczyły. Zwłaszcza ostatni. A już było tak blisko nieba. Musiałem jednak zadbać o Najbliższą. O jej radość. Myślę, że też i szczęście. 
Przyjdzie pewnie jeszcze dzień i pora na lot. Na mnie. Pewnie przyjdzie. Nie dla siebie żyjemy bowiem...pisałem kiedyś i piszę.
...Pierwszego złapałem eSPe-BeDeeRa, nad Garbarnią.
Nie było możliwości jednak żebym nie dorwał eSPe-BERa. Zatankowałem przecież wczoraj do pełna.
Nad cmentarzem komorowskim zbliżyły się do siebie chyba z szacunku dla miejsca a na górce adamowskiej...cóż, czasami coś mi się udaje.
Ustawiłem się na torach w Tłokach. Nie tylko ja na nie czekałem.
Gdy zostałem zapytany, przez ekipę naziemną, który jest ładniejszy, odpowiedziałem przekornie że..."czerwony". Prawda jest jednak taka, że "zielony" daje nadzieję. I mi dziś dał ją też.
Pozdrawiam tych na górze i tych na dole. Bo najważniejsza jest dobra zabawa. 
Dziękuję.
Ekipy naziemne.
Dałem się namówić na bonusa.

7 pisz śmiało:

Kubaplay pisze...

czerwony jest piękny ;)

Kubaplay pisze...

a tak pozatym trzeba w końcu zrobić jakąś "zbiórkę" co byś miał i dla oka i dla duszy coś ;)

chalupczok pisze...

Będzie czas, będzie...:))))

Rowerbezkol pisze...

Dzisiaj było 6 (w tym jeden emerytowany) pilotów przy starcie, ale balonów zabrakło...

Kubaplay pisze...

trzeba dokupić! nowe piękne kształtne.. ekhm balony ;D

chalupczok pisze...

czasami rozdają za darmo słyszałem, tu i tam :D

Kubaplay pisze...

jak będziesz coś wiedział daj cynka... zapisuje się na te młode, jędrne ;D ekhm balony ten tego ;)