O tym, jak z trzydziestu zalegających na dookoławolsztyńskiej krainie zbiorników wodnych, wybrało się jezioro gigant albo jezioro ośmiojezioro Błotnickie ale może i być Przemęckie Północne lub tylko Przemęckie a nawet Przemęckie Duże i jak nad jeziorem tym słońce świeciło w listopadowy poranek, próbując w toni ukryć swoje promienie przed nadchodzącą zimą a wszystko co zielone do niedawnej pory było, umarło w odcieniach brązu i zapachu zgnilizny.
O ciszy też napisać a nawet niezmąconej ciszy, która kompozycję z owymi promieniami i owymi zielenio-brązami i owymi wygładzonymi powierzchniami skórnymi jeziora stworzyło na chwilę mojego pobytu, na czas mojego zachwycenia i rozmyśleń, oraz jak myśli zaakceptowały takie przywitanie i wszystko stało się nieważne a brak słów stał się ciałem.
|
Jezioro Blotnickie - pod słońce |
|
Jezioro Błotnickie. Pomost. |
|
Jezioro Błotnickie - trzciny |
|
Jezioro Przemęckie do końca. |
2 pisz śmiało:
fajnie
Lubię takie jeziora. Szczególnie zamglone, w listopadowy poranek. Ostatnia fotka super.
Prześlij komentarz