Jak się chciało znaleźć odbicie samego siebie w tym tak zwanym drugim dnie albo drugim spojrzeniu niekoniecznie ostrym, mętnym może być, nawet lepiej jak będzie mętnym, ewentualnie mglistym lub niechcianym i jak bardzo się uwielbia to szukanie, takie podchody szukające - wskazówki się czyta na niebie i ziemi, oczy tylko trzeba wtedy szeroko otworzyć, ale, nie wszyscy oczy swoje otwierają na oścież...albo coś podobnego...że inni nie chcą otwierać swoich oczu, bo za dużo by widzieli i nie podoba im się to dużo-widzenie ale za to mi się podoba i postawić patrzenie moje w opozycji innych, przeciwko sobie postawić te stanowiska patrzące a potem po cichu i łagodnemu sprowadzić do szukania swojego i swoich gwiazd co utonęły w jeziorze...
niedziela, 4 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 pisz śmiało:
Odbicie to często coś, co chcielibyśmy zobaczyć, ale co tak naprawdę nie istnieje i jest projekcją naszych różnych mrzonek i pragnień. Także lepiej odbiciom nie wierzyć :)
Ja myślę, że dużo razy w dzieciństwie czytałeś "Alicję w krainie czarów".
Widzimy to,co chcemy zobaczyć..Piękny wpis i fotografie.:)
Prześlij komentarz