A jak puścił, to wylądowaliśmy dopiero na polu pomiędzy Borkami a Soleckiem. Tak koło 20:30. Właśnie! Łukasz trzymał, ale nie zauważyłem jak to się stało, że zacząłem widzieć coraz więcej. Ogarniać chmury. Coś strzeliło i poszli...
Ciągnęło nas nad Jezioro Wolsztyńskie, przez Dojcę, ulicę Rzeczną, Dworcową...ciągnęło w ciszy, przerywanej szumem zapalanych palników. Ktoś przyzwyczajony do tego, tak jak ja, że na co dzień słyszy, kto w trawie się bzyka, panującą u góry ciszą mógłby zostać porażony. Mi dziobaka zamknęła się z urody na minut kilkanaście. Bo co tu mówić? Słowa są zbędne.
|
SP-BER nad pomostem na Bielniku w Wolsztynie. |
|
SP-BER. W tle kościół pw. Wniebowstąpienia Pańskiego. |
|
SP-BDK. Czerwony i pomarańczowy. |
|
SP-BER i SP-BDK, nad ulicą Dworcową. |
|
SP-BIK, SP-BDK, SP-BER, nad torowiskiem. |
9 pisz śmiało:
jak się za długo trzyma, to zawsze w końcu coś puszcza... ;)
ps. no sierra papa bravo delta kilo wygląda godniena tle miasta :)
Nie chciałem tego napisać wprost. Wiesz. Że popuściłeś... :D
A dzięki Tobie mam tytuł następnego :D
Że synek coś upuścił??? ;p
pozdrawiam :) mama synka :)
Popuścił. Linę :D Pozdrawiam.
Oj, ale "baloniasto" tam u Was. :)
a gdzie jest czwarty? :DDDDDDDD
jeszcze krzyża brakuje :D
Fajne te foty Wolsztyna z góry
Hej hej jalu66
Dzięki...napiszę tak. Marzenia się spełniają.
Latanie to jest coś!
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz