Mariusza pamiętam z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to we trójkę - jeszcze ze Ziutkiem, próbowaliśmy uwrażliwiać innych na nie brooklińskie mosty, tygrysie pazury i człowieczy smutek. Akompaniował nam na przeszkadzajkach wplatając w piosenki magię rytmu. Pomimo tego, że nasze drogi rozeszły się w czasie i w miejscu gdzie miały się rozejść, pozostał do dziś niezmienny - czarując swoją pasją. Mariusz! Tak trzymaj i nie spuszczaj z tonu.
Kardy pochodzą z pikniku militarnego, który odbył się w dniu 11.05.2014 roku w Karpicku. |
2 pisz śmiało:
Miło popatrzeć na takie "oldtimery".
Mając taki rower to prawie jakby się miało dziadka w wermachcie.
Prześlij komentarz