O tym, że na słupach zawiśli oni i one - czyli łoni, ci którzy lubią wisieć by nie utonąć i tak będzie do dwudziestegopiątego maja a znając życie to jeszcze wiele dni dłużej, bo wielu zostanie zapomnianych, pominiętych i w tym wisielczym wystawieniu na pogardę i plucie pozostaną aż ich deszcz nie zmiękczy i wiatr nie zagoni tam gdzie pieprz, a zatem, że przez dwadzieściajeden dni będę musiał cholernie uważać, by nikogo nie zareklamować przypadkiem, jakiś towar zepsuty, albo przestarzały, świecący z wierzchu i błyszczący we fleszach lamp a tak po prawdzie, bez pomysłu na lepsze dni, bez pomysłu dla innych, bo dla siebie to oczywiście wiadoma sprawa.
Zagubione i napotkane w Wolsztynie retro-zloty.
Dopisek szprychowy. Zdopingowany dzisiejszym wyczynem aPaci w łingsforlajfłordran, przekręciłem podwiatrowo co oznacza cholernie ciężko 46km.
2 pisz śmiało:
Piękne samochody. Chciałabym taki starodawny do ślubu:)
aP trzeba zmienić na emP :)
Prześlij komentarz