O tej porze już nie było. Z rańca gdy wstawałem i zmieniałem spodnie od snu na majty (czasami zakładam) zobaczyłem w oknie balkonowym "czerwonego". Nie podążał do mnie, leciał gdzieś tak wg mnie nad Berzyńskim. Ok. 11:00 "zielony" spadał w dół Adamowo-Berzyna-Niałek (widziałem go z Gajewskich.
3 pisz śmiało:
a balonu tam nigdzie nie było ? ;)
O tej porze już nie było. Z rańca gdy wstawałem i zmieniałem spodnie od snu na majty (czasami zakładam) zobaczyłem w oknie balkonowym "czerwonego". Nie podążał do mnie, leciał gdzieś tak wg mnie nad Berzyńskim. Ok. 11:00 "zielony" spadał w dół Adamowo-Berzyna-Niałek (widziałem go z Gajewskich.
czyli moje motto ma sens: z balonami przez życie ;) - gdzie nie spojrzysz tam balony ;D
Prześlij komentarz