sobota, 19 lipca 2014

Do Świętego Krzyża (u celu)

"...Ciemno już wokół się zrobiło, gdy dotarli do znajdującego się na szczycie góry drewnianego klasztoru. Gdy ukazał się im budynek anioł zniknął tak szybko jak się zjawił. Wędrowcem zajęli się klasztorni mnisi. Napojony i nakarmiony królewicz pamiętał co aniołowi obiecał i w zamian za gościnę i pomoc zostawił u mnichów złoty relikwiarz darowany mu przez ojca przed podróżą. Po kilku dniach zawitał ponownie do klasztoru w towarzystwie biskupa krakowskiego Lamberta, któremu ofiarował to co miał najcenniejszego przy spotkaniu z aniołem. Biskup złożył relikwie w drewnianej kaplicy u mnichów. Ruszyły też pielgrzymki okolicznych mieszkańców, by zobaczyć cenny podarunek.
Bolesław Chrobry zaś, aby podarunek Emeryka godnie przechowywać postawił na górze kościół wraz z klasztorem, do którego sprowadził z Monte Cassino dwunastu benedyktynów. Ofiarował im też kilka pobliskich wiosek. Od relikwii całe wzgórze z klasztorem zaczęli mieszkańcy nazywać Świętym Krzyżem, zaś okoliczne góry nazwano Świętokrzyskimi. Do dziś też pielgrzymi wędrują na szczyt do klasztoru, gdzie po dziś dzień relikwie są przechowywane"
Relikwie Drzewa Krzyża Świętego.
Jeremi Michał Wiśniowiecki - postać kontrowersyjna, zwłoki kontrowersyjne.
Magła, ta mgła...
Dotykać ciebie dotykać i zostawić swój dotyk na zawsze. Hełm wieży kościelnej jest dziś już niedostępny od dotyku.
Szef podniebnych świętkorzyżowych robót.
Windą do nieba.
Święty Krzyż, 11 lipca 2014 roku, pomiędzy 10:35 a 11:45.

0 pisz śmiało: