czwartek, 17 lipca 2014

Do Świętego Krzyża (noc objęła mgła)

"W czasach, gdy panował Bolesław Chrobry historia ta się zaczyna. Do dworu myśliwskiego w Kielcach zaproszony został przez władcę królewicz węgierski Emeryk. Jak kazał zwyczaj, przed wyjazdem, otrzymał od swego ojca - króla Węgier Stefana - błogosławieństwo na daleką drogę. Wraz z błogosławieństwem od króla otrzymał oprawione w złoto relikwie Krzyża Świętego, aby w drodze strzegły go od złego. Podróż była długa i Emeryk zmęczony wielce dotarł w gościnę do Chrobrego. Po chwili wytchnienia, na cześć dostojnego gościa wyprawiono polowanie. Bory łysogórskie słynęły bowiem wówczas z niezliczonej ilości grubego zwierza. Zebrała się zatem spora ciżba naganiaczy i wojów z ogarami, aby panom zwierzynę wystawiać. Rozległy się dźwięki rogów, ujadanie psów i krzyki nagonki. Emeryk wraz ze świtą przyboczną ruszył w knieję, jednak polować umyślał w wyższych partiach gór. Ruszył więc z kopyta na najwyższy okoliczny szczyt, aż towarzysze jego, tempa utrzymać nie mogąc, w tyle zostali. Królewicz nie zważając, iż sam się ostał w nieznajomym lesie szybko rwał przed siebie zwierzyny wypatrując. Kluczył tak po wąskich ścieżkach wydeptanych przez zwierzynę. W dali cichły już powoli głosy rogów. Z lekka przerywane ujadanie ogarów ucichło zupełnie. Polowanie dobiegało końca. Emeryk nie zważając na to nadal wypatrywał trofeum...."
Taras widokowy na gołoborza.
Wieża kościelna na Świętym Krzyżu na 4 dni przed zamontowaniem kopuły.
taaa...już słynna polana, słynna.
Czas iść spać. 10 lipca 2014, godz. 22:50
Fragment legendy o Emeryku i świętym jeleniu za Krzysztofem Żołądkiem.

0 pisz śmiało: